środa, 13 stycznia 2010

Chwalę się SZALEM

Nareszcie! Szal ślubny skończony, przyszła panna młoda zachwycona ;) Zdjęcia robione w czasie mierzenia sukni ślubnej, więc nie mogę pokazać za dużo (i mam nadzieję, że nie pokaże ;)










Szal wykonany koronką estońską, powinien być wystarczająco ciepły na styczniowy mróz. Chętnie odpowiem na techniczne pytania, gdyż podczas robienia dużo sama się nauczyłam.





8 komentarzy:

  1. Jestem pod wielkim wrażeniem, cudny szal, będzie niebanalnym dodatkiem ślubnej kreacji !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy ja też mogę dostać taki na mój ślub za sto lat? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najpiękniejszy element mojego stroju. To prawda, że jestem zachwycona :) Dziękuję Martuś :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Oleńko, oczywiście i to na pewno nie za sto lat ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny szal taki delikatny aż dziw bierze że może grzać taka mgiełka :) Ja poproszę też o zdjęcie panny płodej w tym szalu jeśli można :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem pełna podziwu. Szal cudowny.Czy moge prosić o dokładny opis robirenia szala. pozdrawiam olina

    OdpowiedzUsuń
  7. czy taki szal ma być tylko ślubny ? a jakby tak np. czarny? jest piękny, a ja zmarzlak, aż mi na widok tego szala cieplej sie zrobiło.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzisiaj po raz pierwszy trafiłam na tego bloga i jestem pod ogromnym wrażeniem. Szukałam jakiegoś wzoru (ale po polsku) na szal estoński i tak tutaj się znalazłam. Ostatnio trochę zaniedbałam druty na rzecz koralikowania, ale chodzi za mną właśnie taki szal. Czy prośba o wzór to byłaby bezczelność z mojej strony? Mam nadzieję,że nie zostanie to tak odebrane. Proszę o pomoc i pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń