niedziela, 27 września 2009

Estońskie szale i nie tylko

Rzuciłam w kąt i krzyżyki i kartonaż i wzięłam się za druty. Wszystko odbyło się szybko, bezboleśnie a zaczęło się tak:

Moja bardzo dobra koleżanka, z którą przyjaźnimy się od liceum, wychodzi w styczniu za mąż i poprosiła mnie o zrobienie ślubnego szala. Muszę przyznać, że poczułam się wyróżniona, gdyż Aga jest perfekcjonistką i zwrócenie się do mnie jest oznaką zaufania :) Od razu zwróciłam się do Kasi, mistrza drutowania, którą znam z zajęć tańca brzucha i Uczelni. Kasia odkryła przede mną estońską koronkę i przepiękną, delikatną włóczkę Kid Mohair.Dziękuję Kasiu!!

Koronka:





 Teraz tylko Aga musi wybrać to co jej się najbardziej podoba, ale konkretny wzór i kształt szala będzie już ode mnie zależał, żeby była niespodzianka :) Już nie mogę się doczekać!!


Oto polecona przez Kasie włóczka:

Jest niewiarygodnie cienka i delikatna! Szal, jeżeli wyjdzie, będzie jak mgiełka...




Włóczka została kupiona u nas w Białymstoku, niestety w sklepie internetowym jednej z blogowiczek- Laury, poleconym przez Kasie nitka była na zamówienie i za długo trzeba byłoby czekać :(


Ale, ale.... szukając informacji o szalach, zaczęłam przeglądać blogi i fora robótkowe, zarejestrowałam sie na Ravelry oraz znowu zaczęłam myszkować po stronie Drops Design. Dodatkowo zmobilizował mnie jesienny przegląd szafy i pilna potrzeba nowego nakrycia głowy, szalika i rękawiczek. A pasują mi berety, więc zaczęłam szukać pomysłu i wzoru- jako początkująca-powracająca do drutowania nie chciałam sama nic kombinować. I znalazłam :)

Na drucie:
 
Wychodzi bardzo ładny brzeg, nie znałam wcześniej tej metody. Boję się tylko, że przerabiam nie wystarczająco ścisło, ale zobaczę jak będzie się układać.
W planach jest jeszcze: szalik i rękawiczki na cieplejszą jesień, czapka i szalik na zimę oraz komplet w kolorze bordo, uff, dużo tego.... :) a od czwartku zaczynam pracę i czasu będzie mniej....
O to co jeszcze mnie oczarowało:


 Powili, powoli będę to realizować i może skończę przed nadejściem lata ;)

poniedziałek, 21 września 2009

Nareszcie w sieci!





Jako, że komputer odmówił pracy, to miałam przymusowy odpoczynek od internetu, co z jednej strony było dobre, bo miałam więcej czasu na inne rzeczy, ale z drugiej nie mogłam na bieżąco relacjonować moich postępów ;)

A działo się dużo...

Kolejny wyjazd na grzyby i kolejne zdjęcia:


















Mimo kolejnej pobudki o 5 rano wyjazd uważam za udany :) Cieszę się, że mieszkam z regionie Zielonych Płuc Polski, gdzie las sięga prawie do centrum miasta i wystarczy chwila, żeby przenieść sie w inny, nie tak cywilizowany świat. 


Cały czas wisi nade mną nauka i oczywiście robię wszystko, żeby jej uniknąć: tak oto udało mi się skończyć irysy Lanarte.


Jeszcze na tamborku.....






 ....a tutaj przed oprawą...








Oprawiać obraz będę sama, muszę tylko dobrać ramę i ew. passe-partout.

Od razu też założyłam na tamborek "Gałąź jabłoni"- obraz który zaczęłam haftować nie pamiętam już jak dawno i rzuciłam do szuflady. Nie miałam wtedy jeszcze stojaka i wydawał mi się jakiś taki bury...

 A teraz wygląda tak: 





 

 


Na koniec zostawiam kartonażowe pudełko na biżuterie! Zamówione przez moją siostrę, miało być z tych samych materiałów co segregator. Docelowo ma mieć dwa poziomy, dolny to szufladki, górny pudełko z pokrywą, Zostały mi jeszcze do zrobienia wnętrze szuflad oraz same szuflady. Dlatego też pokazuję tylko górę ;)




Pokrywa przymocowywana za pomocą tasiemki.

Starałam się fotografować każdy etap- po skończeniu umieszczę  dokładny opis pracy a w szczególności tego, co sprawiało mi najwięcej problemów

Ah...! O mały włos zapomniałabym o najważniejszym! Marcie- mojej koleżance ze studiów i Markowi urodził się synek Mateuszek! Gratulacje!! 
Od razu jak tylko się dowiedziałam wysłałam im wcześniej przygotowaną pocztówkę.


Raz jeszcze wszystkiego najlepszego Kochani!!


wtorek, 8 września 2009

Grzybobranie

Dzisiaj była pobudka o 5 rano- wyjazd przed 6, prawie całą rodziną. Na grzyby jeżdżę raz w roku, a może i rzadziej, więc nie spodziewałam się wielkich zbiorów :) Faktycznie, niewiele znalazłam, ale po pierwsze grzybki nie odrosły po weekendzie, a po drugie cieszyłam się piękną pogodą i zrobiłam kilka ładnych zdjęć.

A o to co przywiozłam 
Prawie wszystko to podgrzybki, jest też kilka zajączków :) Dzisiaj na kolacje zjemy je pewnie usmażone z jajeczkiem :) Zostawiam przebieranie Mojemu Mężczyźnie.


Grzybek dziwny, ciekawy, więc go uwieczniłam.








Tak wygląda las tuż po wschodzie słońca:
















 
 


niedziela, 6 września 2009

Szybki prezent

Wczoraj Mój Mężczyzna obchodził urodziny i jako dodatek do prezentu postanowiłam wykonać breloczek do samochodowych kluczy. Pierwszym pomysłem oczywiście mały samochód, ale pasująca wzory miały pół- i ćwierćkrzyżyki- co było nie wykonalne na kanwie 20 ct.

A oto co w końcu powstało:



Oto "niedoskonała" ;) podobizna jego pieska, którego musiał zostawić u rodziców po wyprowadzce- teraz będzie miał go zawsze przy sobie :)

Każdy ma swój sposób na składanie breloczków- ja opiszę jak powstają moje.

Potrzebne materiały i przybory:
Wykonanie:
  1. Na kartce z bloku technicznego odrysowałam spód breloczka i wycięłam go trochę do wewnątrz od narysowanych linii.
  2. Przykleiłam wycięty kartonik na tył haftu, docięłam kanwę i włożyłam obrazek do breloczka.
  3. Posmarowałam bardzo małą ilością kleju krawędzie tyłu, włożyłam, docisnęłam i gotowe :)
P.s. wcześniej używałam Kropelki, ale potrafiła werżnąć się plastik i zepsuć cała pracę- Gutterman jest innym rodzajem kleju i musze przyznać, że lepiej się sprawdził. Ale aplikować go trzeba naprawdę symbolicznie!!


Wzór jest darmowy, dostępny na stronie wydawcy The World of Cross Stitching. Oryginalnie piesek jest szaro-czarny, ale zmieniłam kolory na brązy:

DMC biały --> DMC 739
762 --> DMC 437
414 --> DMC 435
310 --> Anchor 370 (oprócz nosa i oczu --> DMC 839)

Backstitch - DMC 839

czwartek, 3 września 2009

Gotowy... segregator

Jak pisałam, tak zrobiłam :) Zamiast szafeczki wyszedł segregator. Nie był dobry do nauki, ze względu na głębokość, ale się udało!














Oto zbliżenie etykiety:

Materiały, który użyłam:
  1. Tektura grubości 2,5 mm
  2. Brystol
  3. Materiały: zasłony kupione na wagę, bawełniane
  4. Klej introligatorski, pędzle, mata, nożyk
Już teraz wiem, że muszę sobie sprawić nóż krążkowy, zwykły na tekturze tępi się od razu.

Już mam zamówienie na kolejny organizer i pudełko na biżuterię :) Przy ich wykonywaniu zrobię dokładne zdjęcia i wrzucę instruktaż.