Moja bardzo dobra koleżanka, z którą przyjaźnimy się od liceum, wychodzi w styczniu za mąż i poprosiła mnie o zrobienie ślubnego szala. Muszę przyznać, że poczułam się wyróżniona, gdyż Aga jest perfekcjonistką i zwrócenie się do mnie jest oznaką zaufania :) Od razu zwróciłam się do Kasi, mistrza drutowania, którą znam z zajęć tańca brzucha i Uczelni. Kasia odkryła przede mną estońską koronkę i przepiękną, delikatną włóczkę Kid Mohair.Dziękuję Kasiu!!
Koronka:
Teraz tylko Aga musi wybrać to co jej się najbardziej podoba, ale konkretny wzór i kształt szala będzie już ode mnie zależał, żeby była niespodzianka :) Już nie mogę się doczekać!!
Oto polecona przez Kasie włóczka:
Jest niewiarygodnie cienka i delikatna! Szal, jeżeli wyjdzie, będzie jak mgiełka...
Włóczka została kupiona u nas w Białymstoku, niestety w sklepie internetowym jednej z blogowiczek- Laury, poleconym przez Kasie nitka była na zamówienie i za długo trzeba byłoby czekać :(
Ale, ale.... szukając informacji o szalach, zaczęłam przeglądać blogi i fora robótkowe, zarejestrowałam sie na Ravelry oraz znowu zaczęłam myszkować po stronie Drops Design. Dodatkowo zmobilizował mnie jesienny przegląd szafy i pilna potrzeba nowego nakrycia głowy, szalika i rękawiczek. A pasują mi berety, więc zaczęłam szukać pomysłu i wzoru- jako początkująca-powracająca do drutowania nie chciałam sama nic kombinować. I znalazłam :)
Na drucie:
Wychodzi bardzo ładny brzeg, nie znałam wcześniej tej metody. Boję się tylko, że przerabiam nie wystarczająco ścisło, ale zobaczę jak będzie się układać.W planach jest jeszcze: szalik i rękawiczki na cieplejszą jesień, czapka i szalik na zimę oraz komplet w kolorze bordo, uff, dużo tego.... :) a od czwartku zaczynam pracę i czasu będzie mniej....
O to co jeszcze mnie oczarowało:
Powili, powoli będę to realizować i może skończę przed nadejściem lata ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz